Ale Wam, Czytelnicy, Niezaradna z pełną swobodą i absolutnym brakiem wstydu opowie swój sen. A przynajmniej tyle, ile pamięta z niego w godzinach porannych dnia następnego.
Iluż to gołodupców śniło na jawie, co byłoby, gdyby się wzbogacili? Niektórzy przeszli nawet do klasyki:
Niezaradna nie przejdzie do klasyki, bo ma gorszy wykon.
Ale też śniła, że była bogata. Zupełnie nieznanym jej do tej pory rozmiarem bogactwa. Będąc żoną męża swego kasą całego nadzianego. Męża tego zna Niezaradna na jawie jako męża swej kuzynki. I rzeczywiście posiada on cechę nadziania kasą siebie, małżonki i rodziny małżonki. Kuzynka wyszła za mąż bardzo dobrze.
Czy Niezaradna na jawie pała żywszym uczuciem do męża kuzynki swej? Pałała żywą niechęcią, gdy będąc niezdarnym podlotkiem pozostawała niezauważana przez rodzinnego krezusa. Gdy ją zaczął zauważać, była już na etapie gorącym w swym własnym związku, ale dało jej pewną mściwą satysfakcję, że od tej pory już na zawsze zaczął zauważać ją intensywnie. Żałosne to tym bardziej, że za moment Niezaradna sypnie się z pełnym okrucieństwem grawitacji, a małżonka krezusa pozostaje ciągle młoda i kwitnąca, bo dysponuje nieograniczonymi środkami materialnymi na nektar i ambrozję.
Nie tracąc czasu zatem na grząskie bagna żałości Niezaradnej, skupmy się na śnie. Jako obrzydliwie nadziane małżeństwo Niezaradną i jej małżonka zaproszono na wesele do innej pary na drodze do bycia obrzydliwymi bogaczami. Jak to na weselach w światowym stylu - sporządzono listę prezentów. Znajdował się na niej prospekt z pewnej posiadłości. I można było wybrać jeszcze dwie rzeczy z listy: sam pałac do renowacji lub sporządzenie chleba na zakwasie. Tak, właśnie. Sny mają swoje prawa.
Niezaradna stoczyła naradę ze swym wyśnionym małżonkiem. Rozważali, roztrząsali ze wszystkich stron. I siłą argumentów Niezaradnej weszli w chleb na zakwasie.
Potem zaprosili do swej posiadłości z kolei gości. I Niezaradna pamięta jeszcze to uczucie wydawania nieskrępowanej ilości pieniędzy, by ich podjąć należycie. Olśnić też zapewne, olewając to, jak to ocenią. Przecież mogła ich kupić większą ilość. Było ją stać. Z przyczyny jej małżonka.
I w dupie, że poskąpiła na renowację pałacu dla młodej pary.
Goście będą u Niezaradnej i Jeszcze Męża dziś. Jedyni tacy, raz na jakiś czas, wyczekiwani bez względu na okoliczności, nawet w czasie burz. Podjęci zostaną torcikiem wedlowskim (urodziny Gburki bis, tym razem w wymarzonym przez samą Jubilatkę towarzystwie i z jedynym akceptowalnym przez nią torcikiem), babeczkami z bardziej ekonomicznych paczek mieszanek z Delekty, co się nazywają nowość i nie ma w nich foremek. O, takie:
Zaszaleje się nawet z pizzą i frytkami dla dzieci.
Chleb na zakwasie będzie też. Luksus skrojony wielowymiarowo, jak się okazuje.
A jaki z tego morał?
Że bieda uszlachetnia? Wdowi grosz i inne takie? Bzdety srety, tu takich się nie serwuje. A bogactwo deprawuje?
Niezaradna dumała czas jakiś w wannie leżąc (nieekonomiczne, ach, nieekono i nieekolo!). Co by było, gdyby nagle któregoś dnia obudziła się obrzydliwie bogata? Co by wtedy zrobiła.
I przeraziła śmiertelnie komplikacjami. I pomyślała o czym innym. Poza tym była już 3.30, a rano trzeba dziś wstać wcześniej. Auć.
.........................................................................................................................................................
A poza wszystkim - czy jest na sali ktoś z Delekty? Moglibyście zasponsorować ten wpis. Niezaradna ma nadzieję, że dysponujecie jakimiś szpiegowskimi wyszukiwarkami kradzieży Waszych zdjęć i przemyślicie sprawę.
Brak poczucia humoru Twojego męża jeśli chodzi o innego mężczyznę u Twego boku świadczy o tym, że nie jesteś mu obojętna, więc to chyba dobrze, jakkolwiek idiotyczne by to nie było;) Ja też miewam baaaardzo wygięte sny. Ostatnio byłam bliska wyjścia za mąż, kandydatów bylo 2 i żaden nie był moim prawdziwym mężem:)
OdpowiedzUsuńA jak tam babeczki z Delecty? Na wszelki wypadek napisz, że wyśmienite, ja odpiszę, że na pewno wypróbuję i będzie reklama, obok której nikt z Delecty nie będzie mógł przejść obojętnie:)
Cudnie pamiętać sny! Odkąd mam dzieci, tak rzadko to się zdarza, zawsze jestem budzona gwałtownie.
OdpowiedzUsuńA babeczki... Nie mam pojęcia :). Zapomniałam kupić jaja i nie było ich z czego zrobić. I potraktowałam gości, czym chata bogata, czyli... waflami.
Wstyd, wstyd. Musieli poprzestać na uczcie duchowej z toczonych rozmów ;).
49 year old Programmer Analyst I Arlyne Siaskowski, hailing from Bow Island enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Surfing. Took a trip to Muskauer Park / Park Muzakowski and drives a Bugatti Type 18 5-litre Sports Two-seater. przegladaj strone
OdpowiedzUsuń