dziennik ze stanu biedy
wtorek, 24 grudnia 2013
Czasami się nie pisze...
... bo się ratuje małżeństwo, a to pochłania czas.
Jeszcze Mąż. Szkoda byłoby go stracić. I nieekonomicznie
Zażalenia, że pikantnych szczegółów brak? Nikt tu ich nie obiecywał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz