sobota, 14 grudnia 2013

Tytułem wstępu

        Tu będzie się pisać prostymi słowy, bez ozdobników, bajerów. I nie liczcie na ładne fotki.

        To będzie dziennik ze stanu biedy. A jak jest bieda nie ma kasy na dobry aparat, cykanie dwudziestu fotek, by uchwycić dobre światło i zabawę w fotek obrabianie. Jak jest bieda, to się kombinuje, jak forsę gdzieś zarobić.

     Notki zatem będą proste, szybkie i konkretne. Bo nie ma czasu, by go tracić, czas to pieniądz. Zero finezji. To poradnik dla biedaków, za darmochę, zatem nie narzekajcie, tylko korzystajcie. Autorka podzieli się swymi sposobami na to, jak biedę przetrwać. Ale nie liczcie na wiele. W przeciwieństwie do wielu zaradnych w sieci pisze do Was Niezaradna. 

       Parę słów o bohaterach dramatu

       - Niezaradna - Wiek: jeszcze taki, by snuć sobie po głowie złudzenia, już nie taki, by wierzyć, że się spełnią. Stan: jeszcze mężatka, na zawsze matka. Status: bezrobotna, z dumą zwie się freelanserką, licząc, ze się ktoś nabierze na entuzjazm wobec powyższego.

      - Jeszcze Mąż - Wiek: bezlitośnie atrakcyjny, nielitościwie krytyczny dla pokładów rozsądku. Stan: o tym się szerzej napisze później. Status: pracownik budżetówki, łapiący co się da jeszcze.

       - Gburka - lat prawie 5
  
       - Świrek - lat dokładnie 3

       
     Ciąg dalszy nastąpi na 100%. Na finał biedy się nie zanosi. Wiele przed Wami. 

     Prosto. Szybko. Konkretnie.  

     Do szybkiego, drodzy przyszli Czytelnicy. 

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz