Bo ten blog ma promować. Rzeczy i sposoby. Jak biedę przeżyć z fantazją i niepostrzeżenie tak bardziej jakoś - o tym ma być to blog.
Bo Niezaradnej i Jeszcze mężowi udaje się czasem zamydlić oczy ludziom.
I Dwójce też. Nie żeby Dwójka nie wiedziała, że mamusia i tatuś cienko przędą. Przecież Gburka zawsze wie, że ważne, żeby było tanio kupione i każdy grosik wypatrzony na chodniku niesie staruszkom swym, bo wie, że mają za mało. Niezaradna nigdy nie kłamie dzieciom swym, zatem i o biedzie ściemy nie ma.
Ale Czeladka jej nie odczuwa, bo to biedoodporny chów. Jak się chowa biedoodporne dzieci? Też będzie w tym blogu powiedziane.
Dziś Gburka rozmawiała z matką swą w duchu bliskiego tematu, to przytoczone zostanie z grubsza, co padło.
G: A Ty czemu jesz inny makaron?
N: Bo jest już stary, za długo by w lodówce leżał, nie można zmarnować.
G: A czemu nie marnujemy jedzenia?
N: Bo wiesz, na świecie są ludzie, którzy go nie mają... (tu pada gadka wychowawcza)
G: Tak jak Pasibrzuch. On też nie ma jedzenia i jest głodny.
N: Nnnnoo... tak jak Pasibrzuch (sami se zinterpretujcie to wydukane na początku nnnnnoo)
G: Ale u nas nie ma Pasibrzuchów...
N:..........
G: Jakby do nas przyszedł Pasibrzuch, to ja bym się z nim podzieliła jedzeniem.
Czytelniku. Tak, Gburka podzieliłaby się, bo wrażliwy z niej ludek. A już z dziką ochotą podzieliłaby się tym, czego nie lubi.
Gburka nie wie, że nie musi robić tego, co jej ojciec czyni zawodowo. Jeszcze Mąż dzieli państwa pieniądze. Dla pasibrzuchów właśnie. Jest ich bez liku i funkcjonują jako biedni.
Niezaradna i Jeszcze Mąż należą do grupy naiwniaków. Dlatego nikt ich biednymi nie nazwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz