dziennik ze stanu biedy
środa, 5 lutego 2014
Późno...
Śpijcie ci, którzy czuwacie, bo dziwna to godzina na czuwanie.
Jeszcze Mąż coraz bardziej chory, Świrek w gorączce, Gburka z zawalonymi zatokami. Śpią.
Dzień był pogodny. Bez zdarzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz