piątek, 10 stycznia 2014

Niezaradna miota się w rozpaczy...

    ... nad swym laptopem ukochanym. Laptop jest wiekowy, kupiony z drugiej ręki  i śmiało można go nazwać laptopem stacjonarnym, albowiem bez kabla nie działa. Bateria padła już lata temu. Ale w laptopie jest Niezaradnej chleb i cukierki, udręka i ekstaza. To tu Niezaradna zarabia, rozrywki zażywa i wywala bebechy.

    Cóż pocznie Niezaradna bez laptopa? Nie wejdzie na milion poczt zaspamowanych, służbowych, tajnych i mniej tajnych, prawdziwych i fałszywych. Hasła, klucze, obrazki... wszystko w czort pójdzie wraz z TYM laptopem. Niezaradna drży jak listek i wścieka jak harpia. Perspektywę na twórczy w pracy i rozrywkowy w finale wieczór diabli wzięli.

    Niezaradna kocha Gburkę i Świra. Ale kocha siebie też. I czas, gdy Czeladka spać idzie. A Ona działa dla siebie, dla siebie, dla siebie...

    Wszystko w czort z awarią sieci w TYM laptopie.

    Kurwa mać.


    Aby nie było, że wpis bez porady. Porada brzmi tak: nie przywiązujcie się do jednego kompa, drogie dziatki. Działajcie na wielu, będąc władcami swych haseł. Precz z ich menadżerami! Zamykają drzwi do przyjemnego i pracowitego wieczoru przy innym komputerze. Taka ich mać.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz