wtorek, 21 stycznia 2014

Jak się wychowuje dzieci biedoodporne, cz. 2.

      W części 1 powiedziane było, że daje się im robotę dorosłego. Najfajniej, że one same chcą. Jeszcze fajniejsze jest to, że czasami nie trzeba specjalnie kombinować, kopytek robić, pierników i innych cholemie pracochłonnych rzeczy. Wystarczy nie zrobić. Na przykład kurzu nie wycierać z dolnych półek, z ram krzeseł. Bo to z tej perspektywy Dwójka wypatrzyła pokłady, które uradowałyby oko Sherlocka Holmesa. Wiecie, że sporządzał on prędkie notatki na tym dogodnym i ekonomicznym materiale? Teraz już wiecie.

     Dwójka ponotowała zapewne czas jakiś, a potem stawiła się i Gburka z miną zaaferowaną oznajmiła, że jest straszny kurz. No co ty? - zdumiała się Niezaradna równie nieszczerze, jak teatralnie. Trzeba sprzątnąć ten kurz! - taka była myśl Gburki, a co Gburka, to i Świrus. A i Niezaradna nie znalazła powodów, by odwodzić dzieci od tej konstruktywnej myśli.

     Dwójka w mig została zaopatrzona w stosowne ściereczki i miotełki do zbierania kurzu. Bo są takie u Niezaradnej, ale fanatyzm w kwestii ich eksploatacji jest zbędny. Życie jest takie krótkie, a dni mijają tak szybko.

     Ale Dwójka o tym nie wie i może z dzikim entuzjazmem ścierać kurz, w każdym miejscu, do którego jest w stanie dotrzeć. Czego nie zauważą, pokaże im matka z rozrzewnieniem patrząca, jak dzieci się fajnie bawią. Potem obróci się w kierunku lustra w zadumie. Czy jest szansa, że opanuje samodzielną depilację brwi? Kurna, no chyba nie. A jest coraz straszniej. A na koncie ciągle brak przelewów za wysłane w poświęceniu łaszki. Ludzie, kurwa, są zajebiści. Albo nie wiedzą, że ktoś może mieć na koncie 24 złote, nieopłacony rachunek za komórkę z narastającymi odsetkami i do zakupienia ramki na zdjęcia wnuków dla dziadków. Albo wiedzą i mają w dupie.

     Niezaradna robi, co może, by nie zabrać się za robotę. Bach! Koniec wpisu.




      Ilustracja poglądowa: jeden taki, nieudekorowany, zeżarł kiedyś Świrus przyraczkowawszy zachwycony zjawiskiem. Niezaradna nie zdążyła go wyprzedzić i dumała, cóż będzie. Nic nie było. Świrus do trzeciego roku życia prawie (bez miesiąca) doił matczyne mleko. Niezasobne matki: Wasz pokarm jest za friko! Resztę wysnujcie sobie same.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz