Szpital? Tak, jest do dupy. Jeszcze Mąż jest stabilny, czyli nie wykazuje oznak na chęć czynienia wokół siebie dalszych sensacji. I to tyle w tym odcinku, bo niestety, nie macie na niego wykupionej licencji.
Litościwie można dodać, że i tak jest przeraźliwie nudny dla postronnych.
A Niezaradna jest tak kurewsko zmęczona, że nie ma siły napisać więcej. Dziś przeżywała wiele uniesień.
I było to dobre.
Czyli jest to radosny i wcale niebiedny wpis. Poza tym, że Niezaradna nic pewnie nie zarobiła, za to straciła mnóstwo czasu.
Pieprzyć to.
Odcinek wcale nie nudny, bo pozytywny. Nadal trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDzięki, wiesz już, że podziałały :).
OdpowiedzUsuń