I podrzuciła Niezaradnej zlecenie na kolejne spamowania forów. Każdy post musi być na innym forum. Ich liczba to 10. Niektóre mają być linkowane tylko, inne fotkami linkowanymi opatrzone. Na frazy pisane konkretne.
Pani usiądzie na jeden raz i zrobi całe zlecenie.
Niezaradna jest na forach, jak ryba w wodzie. Na każdym ma inną bohaterkę w roli głównej. Naiwna dziewica tuż przed ślubem. Wesoła dziewczyna ze wsi zakopanej w Bieszczadach. Konkretna fryzjerka, co w słowach nie przebiera. Rozpaczliwie oczekująca na odwlekające się oświadczyny chłopaka singielka z wielkiego miasta. Każda trochę inaczej pisze, jedna niedbałe, choć stać ją na piękną polszczyznę. Kilka sadzi literówki. Jedna na bakier z ortografią.
Niezaradna jak ryba w wodzie.
Kolejne wątki powitalne, kolejne kluczenia przez tym właściwym postem, po jego wbiciu wreszcie, znów kilka odwracających uwagę postów. Bo moderacja musi zostać wprowadzona w błąd. To tylko sympatyczna Jadziulka przecież, to z lekka tępawa Pola Negri. Tylko jeden mały link. I morze historii. Może prosta dziewczyna. Może naiwna. Musiało jej się pomylić z tym linkiem, podarujmy, nie wywalajmy, upomnijmy. Albo pomińmy ten raz jeden.
Pani jest w tym taka świetna, Pani Niezaradna...
W ściemnianiu.
W opowiadaniu historii z życia wziętych.
Doradzaniu, ocenianiu...
Niezaradna czuje się cyniczna, jak doktor House. Jest w tym dobra.
Kurewsko podła robota. Im bardziej głupie jest forum, tym bardziej wkurwia. Tym intensywniejsza ściema i niskie loty.
Zlecenie jest warte 15 złotych. Niezaradna siedzi już nad nim dziś piątą godzinę i osiągnęła dopiero 45% . Stanowczo, szefowa od zleceń szemranych nie zna się na tym, jak się robi tę robotę. Albo jest bardziej cyniczna jeszcze niż Niezaradna.
To ważne 15 złotych. Konto Niezaradnej jest ciągle puste, a dziś dyrektorka przedszkola wręczyła Niezaradnej rachunek. I. kurwa, po raz pierwszy Niezaradna nie ma czym zapłacić.
10 linków? Niezaradna weźmie wszystko i to z buchnięciem w mankiet.
By wypłacono jej należną jej kasę, musi uzbierać na koncie co najmniej 500 złotych, wcześniej firma nie wypłaca. Jeszcze trochę, jeszcze trochę. To kim jest angelus5? angelus5 ma jasne włosy i jest panną młodą z innego forum ślubnego. Marzy o torcie w kształcie...
To nie ta strona, nie to miejsce.
Idźcie spać, Czytelnicy, mili Czytelnicy. Na dziś starczy.
Niezaradna się znieczula na druzgocący poziom tego, czym się para. Działa tak sobie. Ale lepiej niż nalewki pędzone przez ojca Niezaradnej. Cóż, nie zawsze jest czas na łiskacza.
Matko jedyna. Przy tym jest TYLE pracy? Przecież to powinien być cały etat.
OdpowiedzUsuńI w tym "zawodzie" jest konkurencja? Nie można zażądać wyższych stawek?
OdpowiedzUsuńOdpowiem Wam razem.
OdpowiedzUsuńPośród copywriterów z firmy X już chyba nikt, zupełnie nikt nie chce brać tych zleceń. Bo tak - przy tym jest koszmarnie dużo pracy, stawki są upadlające i... jak zauważycie szeptaną reklamę kiedyś, gdzieś - tak, zgłosić modom, jasne.
Ale przedtem przez moment możecie współczuć. Nikt, kto nie jest w skrajnej desperacji, nie zdecyduje się na taki rodzaj zarabiania.
Podwyżki? Jeżeli ktoś bierze takie zlecenie, wiadomo, że chce zarobić COKOLWIEK. Zatem nikt mu nie da podwyżki.
To kiszka. I aż się cisną epitety na ten wspaniały, kochany kraj, który o SWOICH zadbać nie potrafi.
OdpowiedzUsuńBo ja uważam, może mało to modny pogląd, że jakoś naszego życia tylko do pewnego momentu jest od nas zależna. Warunki w jakich żyjemy też się liczą.